
Podziel się:
Oceń:
Do likwidacji SP im. Jana Pawła II władze gminy przymierzały się od kilku lat. Z różnych przyczyn jedyna szkoła na terenie wiejskim w gminie Opatów nie została zlikwidowana. Jak będzie w tym roku dowiemy się najpóźniej 5 marca, kiedy sprawą zajmą się radni Rady Miejskiej w Opatowie.
Przeciwnikami likwidacji są rodzice uczniów szkoły, społeczność Kobylan.
- Uczniowie naszej szkoły mają bardzo dobre warunki do nauki. Placówka jest dobrze wyposażona w pomoce dydaktyczne i naukowe. Nasi uczniowie osiągają dobre wyniki z egzaminów zewnętrznych. Boimy się, że po likwidacji szkoły jej uczniowie będą bezpieczni. Przy szkole jest duże boisko sportowe z którego korzystają także mieszkańcy i to nie tylko Kobylan. Jest plac zabaw. Likwidacja pozbawi nas też miejsca spotkań. Stracimy też przedszkole, prowadzone przez Stowarzyszenie „Nasze Kobylany”, a uczęszcza do niego 25 milusińskich – argumentują mieszkańcy Kobylan.
Przeciwnicy likwidacji swoje racje przekazali Świętokrzyskiemu Kuratorowi Oświaty podczas spotkania, które odbyło się kilkanaście dni temu w Opatowskim Ośrodku Kultury. Kurator teraz musi wydać opinię, która jest wiążąca. Jeśli nie wyrazi zgody na likwidację, szkoła będzie nadal funkcjonowała. Z kolei zgoda kuratora spowoduje, że do radnych będzie należała ostateczna decyzja. Biorąc pod uwagę jak radni głosowali podczas porcedowania uchwały intencyjnej o likwidacji szkoły w Kobylanach, przy pozytywnej opinii kuratora, los placówki jest przesądzony. Wówczas większość radnych opowiedziała się za likwidacją.
- Do tej trudnej decyzji zmusza nas demografia i dobro dzieci – mówi burmistrz Opatowa Grzegorz Gajewski – Jeszcze raz podkreślam, robimy to dla dobra dzieci. Nieprawdą jest, że głównym powodem są dla nas koszty funkcjonowania, które wynoszą ok. 1 mln 150 tys. zł rocznie. Nie będzie też problemu z nauczycielami, którzy znajdą zatrudnienie w naszych szkołach w Opatowie. Z wyliczeń wynika, że po likwidacji będziemy mieli ok. 650 tys. zł oszczędności w skali roku.
Przeciwnicy likwidacji chcą aby placówkę poprowadziło stowarzyszenie. Boją się też, że obiekt z przyległym do niego terenem zostanie sprzedany lub powstanie tam Dom Pomocy Społecznej i wówczas nie będą mogli korzystać z boiska, placu zabaw.
- Obiekt nie zostanie sprzedany – zapewnia burmistrz Gajewski. –Rozważamy różne warianty jego zagospodarowania. Jednym z nich jest utworzenie DPS-u.
(JAZ)
Foto: Szkoła w Kobylanach