
Podziel się:
Oceń:
- Naszym celem jest utrzymanie się w IV lidze – mówi Grzegorz Maliński, prezes OKS Opatów. – Szkoda, że nie mogliśmy przepracować okresu przygotowawczego, tak jak planowaliśmy. Piłkarze trenowali sami, według wskazówek trenera. Jak się nic nie zmieni, rundę rozpoczynamy meczem przy światłach w Busku Zdroju z miejscowym AKS –em. Nie jesteśmy krezusami, ale nie mamy żadnych zaległości finansowych. Środki na rundę wiosenną też mamy.
Chyba jednak rozpoczęcie rundy zaplanowane na 6/7 marca zostanie przesunięte. ŚZPN zakomunikował, że runda wiosenne może zostać przesunięta ze względów pogodowych.
W zespole trenera Pietrasiaka doszło do kilku roszad kadrowych. Przygodę z piłką (przynajmniej na razie) zakończył Patryk Dulny, jeden z najlepszych bramkarzy w tej lidze. Gry z pracą zawodową i studiami nie może połączyć Michał Sidor i jego też nie zobaczymy w tej rundzie. Z powodu kontuzji nie będzie też mógł zagrać Jakub Łowicki.
- Zmuszeni byliśmy poszukać zastępców –mówi Mariusz Kadela, trener i wiceprezes OKS.- Z KSZO dołączą do nas Mateusz Wróbel i Jakub Wasilewski. Z Sokoła Sokolniki do Opatowa przejdzie Mateusz Michalski, a z Watkem Korona Bendiks Rzeszów bramkarz Adam Polit. Do Opatowa wrócił młody Jakub Łukawski.
Wróbel to obrońca, Wasilewski może grać w pomocy lub obronie, podobnie jak Łukawski. Michalski jest napastnikiem.
Na szczęście do pierwszego gwizdka w tej rundzie jest jeszcze trochę czasu i trzeba mieć nadzieję, że szkoleniowiec OKS –u wkomponuje nowych piłkarzy do zespołu. Zadanie przed zespołem z Opatowa nie jest wcale łatwe. OKS co prawda znajduje się nad strefą spadkową, ale ma tylko punkt przewagi nad trzecią od końca tabeli Lubrzanką Kajetanów.
(JAZ)