
Podziel się:
Oceń:
Od stycznia 2021 roku czekają nas zmiany na rachunkach za prąd - niezależne od wyniku postępowań taryfowych, a wynikające z obowiązujących przepisów prawa. W części rachunku pobieranej przez dystrybutorów od nowego roku pojawi się nowa pozycja - tzw. opłata mocowa. Natomiast tzw. opłata OZE, która przez ostatnie trzy lata była zerowa, teraz pojawi się jako dodatnia wartość. Jednocześnie opłata kogeneracyjna zmniejszy się do zera.
Opłata mocowa wynika wprost z przyjętej w 2017 roku ustawy o rynku mocy, która tworzy mechanizm wynagradzania wytwórców energii za utrzymywanie dyspozycyjności. Można ją więc nazwać opłatą za utrzymanie bezpieczeństwa energetycznego. Jej wysokość oblicza prezes URE, bazując na przepisach ustawy o rynku mocy oraz rozporządzeniu Ministra Klimatu i Środowiska.
- Wysokość opłaty mocowej odzwierciedla wprost płatności dla dostawców mocy, które wynikają z aukcji rynku mocy. Środki pozyskane z tej opłaty przeznaczone będą na budowę nowych, modernizację i utrzymanie istniejących jednostek wytwórczych. Celem jest wzmocnienie bezpieczeństwa dostaw energii elektrycznej i zmniejszenie ryzyka tzw. blackoutu - zaznacza cytowany w komunikacie Rafał Gawin, prezes URE.
Opłata OZE pokrywa koszty wynikające z uczestnictwa producentów zielonej energii w systemie aukcyjnym oraz w systemach: taryfy gwarantowanej oraz dopłat do ceny rynkowej. Jest to mechanizm wspierania wytwarzania energii elektrycznej ze źródeł odnawialnych w instalacjach OZE. W przyszłym roku opłata ta wyniesie 2,20 zł/MWh.
Z kolei stawka opłaty kogeneracyjnej jest każdego roku ustalana przez ministra właściwego do spraw energii (obecnie jest to Minister Klimatu i Środowiska). W 2020 roku wyniosła 1,39 zł/MWh, co stanowiło roczne obciążenie dla przeciętnego gospodarstwa domowego na poziomie ok. 3,48 zł. Zgodnie z opublikowanym 23 listopada br. rozporządzeniem Ministra Klimatu i Środowiska wysokość stawki opłaty kogeneracyjnej w przyszłym roku zostanie zredukowana do zera.